
Nawet 80% zniżki, bonusy, druga para gratis, ostatnie sztuki sezonu czy wreszcie ekstremalne wyprzedaże. Te wszystkie hasła właściwie każdego dnia można zobaczyć na witrynach sklepowych. Hasła, które najpierw przyciągają uwagę kupujących, a później okazują się być magnesem na ich portfele. Jak jednak wygląda rzeczywistość? Czy korzystając z promocji w sieciówkach można realnie zaoszczędzić? Głównym zadaniem sprzedającego jest to, żeby klient kupił u niego jak najwięcej. Do tego celu stosują kilka ciekawych sztuczek, o których warto wiedzieć. Sprawdź pułapki promocji.
Promocje
Robiąc zakupy stacjonarnie spotykamy się nie tylko z ogromnymi przecenami, ale również z trikami, które są stosowane na klientach, za każdym razem, kiedy on pojawi się w sklepie. Kody rabatowe, wieloetapowe promocje, skomplikowane regulaminy to wszystko daje pewne możliwości do zamiany towaru o początkowej wartości w towar przeceniony, bez zmiany jego ceny.
Sprzedawcy, żeby pozbyć się jak największej ilości towaru mieszają na wieszakach produkty przecenione z tymi, których cena od tygodniu stoi w miejscu. Układają obok siebie ubrania ze zniżką 50% wraz z tymi, które mają podobną cenę, a nie są objęte dodatkowym rabatem. Procenty, kupony rabatowe, napisy „sale”, mają tylko przyciągnąć wzrok i sprawić, by w kliencie zakiełkowała myśl, iż musi skorzystać z prezentowanej oferty, robiąc finalnie zakupy.
Pułapki promocji w sieciówkach
Częstym zabiegiem stosowanym w marketingu jest manipulacja informacją. Jak często zwracacie uwagę na wielki szyld mówiący o wielkiej wyprzedaży z powodu likwidacji sklepu. Zdarza się tak, że zapowiadana likwidacja jest czysto teoretyczna i idealnie sprawdza się jako wabik na klientów, którzy liczą na naprawdę niskie ceny. Tak samo wygląda sytuacja, kiedy sprzedawca informuje o ostatnich sztukach kolekcji. Kody rabatowe pełne są właśnie takich haseł. Po kilku tygodniach okazuje się, że ostatnie sztuki w znacznie większej ilości wracają na sklepowe półki, stanowiąc stały ekspozycję.
Analizując wielkie plakaty informujące o zniżkach, można dojść do wniosku, że manipulacja jest dźwignią handlu. Zauważyliście na pewno jak ogromne są liczby, mówiące nam o wielkości zniżki. -50%, -75%, -80%! To działa na głowę kupujących, którzy może w przeszłości chcieli już kupić konkretny produkt, ale jego cena była za wysoka.
Teraz mogą go mieć i to z 80% rabatem. Po spojrzeniu na metkę okazuje się, że coś co kosztowało 179,99 jest przecenione, ale tylko na 159,99. Jak to się stało? Drobny druk. Słowo kluczowe w dzisiejszych promocjach, czyli „do” jest zazwyczaj tak słabo wyeksponowane, że w zakupowym szaleństwie praktycznie niewidoczne. Oferta ze zniżką do -75% wygląda już znacznie inaczej, a klient doskonale zdaje sobie wówczas sprawę z tego, na co może liczyć. przy kasie.
Kody rabatowe i kupony rabatowe
Sieć przepełniona jest kodami oraz kuponami promocyjnymi, które mają pomóc w oszczędzeniu kilku groszy. Przyciągają uwagę internautów ogromnymi rabatami sięgającymi nawet do 91%. To rekord jaki udało nam się znaleźć w internecie. Problem jednak polega na tym, że kody rabatowe nie zawsze działają. Oglądając ubranie w sieci, podliczycie sobie ich cenę, a kupony rabatowe zbiją ją o połowę.
Decydujecie się na ubrania, a przy realizacji zamówienia okazuje się, iż kod jest nieaktywny. Większość takich przypadków i tak kończy się zakupem. Dlaczego? Klient oswoił się już z myślą, że do jego szafy trafi kolejny fajny ciuch i nie chce z niego zrezygnować nawet jeśli będzie musiał do niego dopłacić. Kupony rabatowe są genialnym wabikiem, który czasem mija się z oczekiwaniami i niestety z rzeczywistością.
Pułapki promocji- regulaminy promocji
Najbardziej zagmatwana i skomplikowana część robienia zakupów. Każda zniżka czy upust niesie za sobą regulamin kodów promocyjnych, którego przecież i tak nikt nie czyta. Klienta interesują ceny i to ile będzie musiał wyciągnąć z portfela, a nie długie i niezrozumiałe regulaminy promocji. I to jest błąd. Winne w tym przypadku jak zwykle leży po środku. Lenistwo i brak czasu klientów to jedno.
Drugie, to forma jaką przyjmuje taki regulamin kodów promocyjnych. Mało przejrzysty, obszerny, przepełniony paragrafami i odstraszającymi adnotacjami. Żaden klient biegający po wyprzedażach między pracą a obiadem, nie ma czasu na wgłębianie się w treść regulaminów. Sprzedawcy to wiedzą i sprytnie wykorzystują tę niedbałość kupujących.
W przypadku robienia zakupów w sieciówkach, sprawdza się stara zasada kierowców, mówiąca o ograniczonym zaufaniu. To, co jest napisane na plakatach, krzyczących do nas z witryny to jedno. Cena a metce, a w konsekwencji na paragonie jest oddzielną i niejednokrotnie w konsekwencji alternatywną rzeczywistością. Uważne czytanie promocji i sprawdzanie regulaminów powinno ustrzec Was przed sztuczkami, jakie codziennie są praktykowane na klientach.>
Podobne artykuły

Gdzie lokować oszczędności w 2024 roku?
18 marca 2024
Pożyczka dla zadłużonych jest możliwa! Jakie opcje są dostępne?
9 listopada 2022